wtorek, 30 sierpnia 2016

KSIĄŻKI WARTE POLECENIA: WEDŁUG VENUS


Dobra książka musi posiadać oryginalną, zapierającą dech w piersi fabułę, dobrze wykreowanych bohaterów oraz wiele innych czynników wpływających na ogólną ocenę powieści. W życiu przeczytałam niezliczoną ilość dzieł, które nie tylko wzbudziły we mnie niedosyt, ale także wprawiły w niemałą konsternacje, czy zachwyt. Do wielu z nich powracam kilka razy w roku, by przypomina sobie ich treść i nadal dzielić emocje z bohaterami, do których tak bardzo się przywiązuje. Czuję niemal wewnętrzny smutek i uczucie pustki w sercu po zakończeniu czytania książki, będącej moim drugim życiem. Taka sytuacja zdarzyła się nie raz, ani nie dwa. Jestem bardzo uczuciową dziewczyną, co niekiedy jest przekleństwem. Niezliczona ilość wylanych łez podczas smutnych fragmentów, czy tych śmiesznych do rozpuku, mogłaby zapełnić pokaźnej wielości wannę. Dzisiaj pragnę podzielić się tylko kilkoma, przeznaczonych głównie dla nastolatków, przewidując, że przeczyta to większość osób w moim wieku.

Na pierwszy ogień idzie seria książek fantasy złożona z dwunastu części "Dom Nocy", napisana przed duet matki i córki P.C. Cast oraz Kristin Cast. Pierwsza część "Naznaczona" ukazała się w 2007 roku, jednak ja dorwałam ją dopiero siedem lat po premierze. Opowiada o nastoletniej Zoey Redbird z  długowieczną duszą, o czym dowiadujemy się dopiero później. Mały spoiler nie jest zły. Poprzez naznaczenie staje się początkującą wampirzycą, więc jako adept trafia do Domu Nocy w Tulsie. Cykl dopełniają dodatki: "Klątwa Neferet" (której osobiście nie czytałam, gdyż zbytnio nie ciągnęło mnie do jej postaci) , "Ślubowanie Lenobii" (niezwykle wciągające, pochłonięte przez jeden wieczór), "Przysięga Smoka" oraz "Upadek Kalony", czyli moja perełka. 
"Naznaczona" to pierwsza książka, którą przeczytam z własnej, nieprzymuszonej woli pod namową matki. Początek wydawał mi się nudny i niezrozumiały, ale idąc dalej napotykałam wiele ciekawszych elementów oraz pytań, na które nie potrafiłam znaleźć odpowiedzi. Trzyma w napięciu, tak jak jedenaście kolejnych części, które z każdą kolejną są coraz bardziej wciągające.  Doszło do tego, że jedną dziennie pochłaniałam bez wyjątku, zapominając o jedzeniu i lekturach, które wydawały mi się nad wyraz nudne. Szczerze polecam, naprawdę warte przeczytania. Mam do "Domu Nocy" duży sentyment, dlatego wspominam o serii jako pierwszej.



"Intruz", czyli powieść science fiction/romans słynnej Stephenie Meyer - autorki "Zmierzchu". Opowiada o czasach współczesnych, kiedy kontrole nad Ziemią przejmują obce istoty nazywane duszami. Ludzie stają się ich "żywicielami". Choć istoty są łagodne i żyjące zgodnie z naturą panującą na Ziemi , rzadko spotykają opór swych ofiar. Melanie Stryder, jako jedna z ostatnich nieopanowanych przez duszę, staje się rebeliantem. Dziewczyna zostaje nieszczęśliwie schwytana, a do jej ciała wprowadzona Wagabunda, której zadaniem jest wydobycie z pamięci żywicielki informacji o miejscu ukrycia reszty rebeliantów. Mel jest jednak bardzo silna i odgradza swój umysł grubym murem, stawiając tak rzadki opór. Z tęsknoty za ukochanym Jaredem i bratem Jamiem podsyła coraz to nowsze ich wspomnienia Wagabundzie. Wkrótce dusza zaczyna odczuwać współczucie oraz dużą więź z Melanie. Stając się sojuszniczkami wyruszają w poszukiwaniu tych dwóch bliskich osób. 
Książka z wspaniałą, zaskakującą fabułą oraz coraz to nowszymi wątkami. Autorka ma genialny styl pisania i niekończącą się wyobraźnię, którą jest ogromnym atutem w świecie książek. Ostatnio "Intruza" przeczytałam nawet drugi raz, ponownie delektując się słowami na lekko podniszczonych kartkach. Roniłam łzy, śmiałam się, jak chora psychicznie i przeklinałam siarczyście. A o to właśnie chodzi w czytaniu. Gdybym miała dać ocenę, byłoby to niezaprzeczalne 10/10.


Nie rozpisując się bardziej, poniżej znajdują się pozostałe książki godne polecenia.


• "Uprowadzona" - Lucy Christopher 
Bardzo wzruszająca z zaskakującym końcem, który złamał moje serce. Pisana w formie listu - coś pięknego.

• "Trylogia czasu" - Kerstin Gier w którego skład wchodzą:
Zaskakująca, idealna na zimne wieczory z kubkiem gorącej herbaty w dłoni. Podczas czytania powieści targały mną mieszane uczucia, głównie przez jednego bohatera, który jest... no... ugh.

 "Nieśmiertelni" - Alyson Noël
Wspaniała seria książek, z zakończeniem, jakich tak bardzo pragną czytelniczki.

• "Upadli" - Lauren Kate
Kocham ją całym serduszkiem, po mimo, że przeczytałam tylko raz. Tak to jest, jak raz w życiu człowiek wypożycza coś z miejskiej biblioteki i chce jeszcze dać na pochłonięcie koleżankom. Upływa termin, bo te moje zołzy czytają wolniej od chodu ślimaka i trzeba oddawać.

• "Czerwona Królowa" i "Szklany Miecz" - Victorii Aveyard
 Bestsellery godne swego tytułu. Osobiście przeczytałam narazie pierwszą część, a druga szlaja się na mojej biblioteczce
***
Jestem już godzinę później, od rozpoczęcia czytania "Szlanego Mieczu". Tak, jak myślałam - świetne. Nic dodać, nic ująć.

• "Mroczna Bohaterka" - Abigail Gibbs, w której skaład wchodzą:
Jeśli ktoś lubi książki o wampirach, nienawiści i zakazanej miłości, owinięte mgiełką tajemnicy, to świetnie się tu odnajdzie.

• "Black Ice" - Becca Fitzpatrick
Napisana w młodzieżowy sposób. Becca wciągnęła mnie do intrygi i do samego końca utrzymywała zainteresowanie dziełem. Powieść może być rozgrzewką dla początkujących czytelników przed pełnowymiarowym thrillerem. Gorąco polecam pełna dobrej opinii.


I to by było na tyle w dzisiejszym poście. Przedstawiłam wam kilka książek, czy serii, które urzekły mnie całą swoją postacią. Dzielcie się wrażeniami czytając te dzieła. A może ktoś pochłonął już coś z powyższych powieści i ma inne zdanie na jej temat? Jestem bardzo ciekawa!


Całuję, Venus
VenuS
VenuS

This is a short biography of the post author. Maecenas nec odio et ante tincidunt tempus donec vitae sapien ut libero venenatis faucibus nullam quis ante maecenas nec odio et ante tincidunt tempus donec.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Czytałem Intruza! Boskie!